Architektura i design

Jak wygląda współpraca dewelopera z dendrologiem i arborystą? Rozmowa z Jaremą Andrzejem Rabińskim.

4 października 2023

Jak wygląda współpraca dewelopera z dendrologiem i arborystą? Rozmowa z Jaremą Andrzejem Rabińskim.

 

Troska o środowisko naturalne już od kilku lat przestaje być sloganem, a staje się realnym działaniem na rzecz zrównoważonego rozwoju, również w branży budowlanej związanej z mieszkalnictwem wielorodzinnym. Takim przykładem może być Holm House – nagradzane osiedle Skanska Residential Development Poland. Centralnym punktem działki, na której ma powstać ostatni, piąty etap inwestycji, jest potężne drzewo, będące główną inspiracją dla architektów. Deweloper postawił sobie za cel zachowanie i wydobycie jego piękna w ramach całej koncepcji projektu Holm House. Chcąc go zrealizować, konieczne okazało się nawiązanie współpracy z zespołem ekspertów – rzeczoznawców i najlepszych w kraju naukowców – dendrologów[1] z wiedzą arborystyczną[2], którzy opracowali metodę umożliwiającą zachowanie tego drzewa bez konieczności jego usunięcia (poprzez ścięcie lub przesadzenie). Jarema Andrzej Rabiński, członek zespołu i inspektor nadzoru autorskiego pracujący przy projekcie Holm House, podzielił się swoją wiedzą na temat wyzwań i działań związanych z łączeniem celów budownictwa mieszkaniowego i potrzeb ochrony przyrody, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju określoną w art. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

Rozmowa z Jaremą Andrzejem Rabińskim, inspektorem nadzoru autorskiego i inwestorskiego, który przez blisko dwa lata nadzorował przeprowadzane (i nadal prowadzone) przez arborystów specjalistyczne zabiegi pielęgnacyjne, w tym dbające o system korzeniowy, podlewanie i monitorowanie stanu i zachodzących zmian oraz skuteczności metod ochrony wiekowego dębu na osiedlu Holm House.

 

Od czego rozpoczęły się pierwsze prace przygotowujące ten wiekowy dąb do przyszłej zabudowy wokół niego?

Odpowiedź, od czego zaczęły się same prace stanowiące w istocie dopiero trzeci etap procesu ochrony i adaptacji omawianego dębu szypułkowego (Quercus robur L.) należy rozpocząć od informacji, że wszystko zaczęło się od troski architekta tego obiektu budowlanego Pana Bogdana Kulczyńskiego, aby ochronić ten egzemplarz. Ta wspólna i słuszna idea ochrony tak cennego drzewa (a nie chęć jego „pozbycia się”) zapoczątkowała współprace ze specjalistami.

Powracając do pierwszych prac, to na terenie sąsiadującym bezpośrednio z drzewem, w odległości 496 cm od środka pnia stał niewielki budynek w części zlokalizowany pod koroną, który musiał być rozebrany przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac związanych z przedmiotową inwestycją. Omawiany obiekt budowlany, znacznie ograniczał rozwój systemu korzeniowego przedmiotowego dębu, który nie miał wystarczająco dużo miejsca na rozwój. Niezwykle istotne było to, aby przeprowadzić rozbiórkę w taki sposób, aby cały jej proces w żaden sposób nie wpłynął negatywnie na stan drzewa, a w szczególności na jego system korzeniowy. Po wyburzeniu budynku, przeprowadzonego pod nadzorem, po uprzednim zabezpieczeniu zarówno jego pnia (odeskowaniem), jak też sytemu korzeniowego (warstwą antykompresyjną), cały „odzyskany” teren pod koroną dębu został oczyszczony z wszelkich odpadów budowlanych, a następnie zasypany specjalnie przygotowanym substratem ogrodniczym, czyli rodzajem podłoża przeznaczonym do uprawy roślin. Dzięki temu znacznie poprawiliśmy warunki jego dalszej wegetacji – poprzez zwiększenie obszaru korzenienia się drzewa. Ponadto przeprowadzono zabiegi poprawiające strukturę uprzednio silnie zagęszczonej gleby, zapewniając odpowiedni dostęp powietrza. Wszystko w celu lepszego korzenienia się tego egzemplarza.

W naszych pracach nie bez znaczenia było też sprawdzenie i poprawienie jakości gleby, w której korzeni się ten okaz – pobraliśmy jej próbki, które następnie zostały zbadane przez certyfikowane laboratorium glebowe. Wiedza na temat gleby wokół dębu, jaką wówczas uzyskaliśmy, pozwoliła Inwestorowi na zlecenie przygotowania i zastosowanie specjalistycznego substratu, który miał dostarczyć tej roślinie korzystnych i brakujących (co wykazało omawiane badanie) składników odżywczych.

 

Czy jest Pan w stanie oszacować, ile ten dąb może mieć lat? 

Wśród wielu wielkości dendrometrycznych, akurat ta jedna jest najczęściej niejednoznaczna, toteż unikana przez specjalistów. Podawany jest: obwód drzew na wysokości 130 cm = 310 cm, oraz obwód jego podstawy = ok. 350, wysokość = ok. 24 m, jak też promienie korony minimalny = ok. 8,4 m i maksymalny = ok. 10,8 m. Dodam, że dla drzew tak cennych mierzymy go w ośmiu kierunkach.

Wiek drzewa można określić precyzyjnie, gdy (tak jak w tym drzewie) nie ma tzw. ubytku wgłębnego, poprzez nawiert świdrem przyrostowym Pressler’a. Niektórzy szacują (czego nie należy jednak mylić z jego określeniem) wiek drzew na podstawie tzw. tabeli Majdeckiego (choć sam profesor nigdy tablic tych nie opracował, a jedynie zbierał dane dendrometryczne). Warto jednak podchodzić do tego „z przymrużeniem oka”, ponieważ w przypadku szacowania wieku drzewa, w tym na podstawie omawianej tabeli, lub zasady (obwód pnia drzewa na wysokości ok. 1 metra dzielimy przez 5, a wynik mnożymy razy 2) wskazanej w np. Encyklopedii Leśnej, tzw. dopuszczalny błąd średni potrafi wynosić aż 50%. Oznacza to, że wyliczona wartość może być nawet o połowę większa lub mniejsza. Uwzględniając pomiary m.in. obwody pnia, jak i wielkość jego korony, warunki antropogeniczne w jakich rósł, tzw. wyniki badań gleby, szacujemy z zespołem, że „nasz” dąb może mieć około 140~160 lat, a nawet 200.

 

Jak lokalizacja tego drzewa wpłynęła na proces budowy?

Wszelkie prace obejmujące swoim zakresem sam dąb rozpoczęliśmy od przeprowadzenia zaleconych przez zespół ekspertów zabiegów pielęgnacyjnych, mających na celu poprawę jego stanu (zastanego) i kondycji. Pomógł nam w tym znakomity arborysta Michał Wiśniewski, w mojej ocenie, jeden z najlepszych w Polsce specjalistów zajmujących się szeroko pojętą opieką nad drzewami, który z korony dębu wyciął wszystkie suche elementy, stanowiące około 1/5 jej całości, bez usunięcia elementów żywych (tj. bez zmniejszenia tzw. masy asymilacyjnej). Praca została wykonana przez tego arborystę w tak precyzyjny sposób, że cały kształt korony, a nawet układ konarów, gałęzi i większości pędów został w pełni zachowany, bez jakichkolwiek „szpecących śladów” świadczących o wykonaniu niezbędnych cięć.

Natomiast w toku prac eksperckich, zespół wyliczył tzw. wartość graniczną zbliżenia, czyli wielkość dendrometryczną, która pozwoliła nam precyzyjnie określić, na jaką dopuszczalną odległość możemy się do tego drzewa maksymalnie zbliżyć z zabudową. Dzięki tym wyliczeniom odpowiednio wyznaczyliśmy obszar, poza którym w przyszłości mogą zostać wykonane fundamenty projektowanego obiektu budowalnego. Tu uwaga: wartość graniczną dopuszczalnego zbliżenia obiektu budowlanego do drzewa… wyliczamy! Nie mogą jej określać samodzielnie urzędnicy (choć to czynią), lecz biegli, gdyż wymaga to tzw. wiadomości specjalnych określonych w art. 84 k.p.a.

Niezwykle istotnym kolejnym punktem dalszych prac było założenie tzw. ekranu korzeniowego, czyli wykonanie specjalistycznego zabezpieczenia w formie przegrody, która dla potrzeb budowlanych chroni lico fundamentów przed wnikaniem, a tym samym przyszłym uszkadzaniem fundamentów przez korzenie drzew. Dzięki zastosowaniu tej metody każdy korzeń dębu, na który natrafialiśmy podczas ręcznie wykonywanych wykopów, był odcinany sekatorem przez arborystów, po to, aby nie dopuścić do zerwania delikatnych tzw. włośników zlokalizowanych na korzeniach tego drzewa. Najgorszą rzeczą, jaka może wydarzyć się podczas realizacji prac ziemnych przy drzewach, to mechaniczne wykonywanie robót powodujące szarpnięcie lemiesza koparki za korzenie, co skutkuje zerwaniem omawianych włośników, przy mocnym szarpnięciu za gruby korzeń nawet… z drugiej strony pnia. Nam udało się uniknąć takich nieprawidłowości, właśnie z racji tego, że wszystkie prace, włącznie z ich przycinaniem, wykonywane były ręcznie. Wspomniane ekrany korzeniowe zostały wykorzystane wcześniej i etapowo również po to, aby jak najlepiej przygotować dąb do stresu, z jakim będzie wiązało się dla niego wykonanie w przyszłości projektowanego budynku.

 

Czy jest coś, co Pana zaskoczyło w pracach nad tym konkretnym drzewem? Czy dąb wyróżnia się może jakimś charakterystycznym elementem?

Cechą szczególnie wyróżniającą ten egzemplarz jest to, że posiada on tzw. wiązanie naturalne. Zjawisko to zwane inoskulacją polega na zrośnięciu się jednego konara z drugim konarem. Warto zaznaczyć, że omawiane wiązanie naturalne występuje w dwóch miejscach na tym drzewie, u podstawy korony jest więc dobrze widoczne. Cecha, z którą mamy w tym przypadku do czynienia, jest cechą bardzo rzadką. Nie dość, że omawiane wiązanie naturalne dodatkowo wzmacnia koronę drzewa, to jeszcze wizualnie robi ogromne wrażenie.

 

Od jak dawna trwają prace nad dębem?

Pierwsze zabezpieczenie drzewa zostało wykonane w maju 2021 roku, tym samym już od ponad dwóch lat regularnie monitorujemy czy prawidłowo o nie dbamy. Fotografujemy każdy jego element i każdy najdrobniejszy przerost na pniu. Mogę z pełną świadomością stwierdzić, że zrobiliśmy wszystko, co tylko było możliwe, aby poprawić mu warunki bytowania. Za wszelką cenę staraliśmy się nie doprowadzić do sytuacji, w której deweloper i generalny wykonawca będą zmuszeni dokonać wyboru pomiędzy koniecznością usunięcia drzewa, albo rezygnacją z realizacji projektu. Naszym celem było znalezienie i opracowanie takiego rozwiązania, które pogodzi możliwość zabudowy terenu tj. celu inwestycyjnego z potrzebą właściwej (a nie iluzorycznej) ochrony drzewa.

 

Czy ten projekt był dla Państwa wyzwaniem?

W mojej ocenie jest to niezwykle ciekawa praca badawcza, która pozwoliła dowiedzieć się, a praktycznie potwierdzić prawidłowość szacowania wartości granicznej zbliżenia wskazywanej w literaturze przez kilku jej autorów, na jaką odległość, w sposób bezpieczny dla drzewa, można zbliżyć się do niego z zabudową. Mimo, że projekt początkowo był trudny, z racji deficytu części ekspertów chętnych podjęcia tak skomplikowanej realizacji, to jednak członkowie zespołu widzieli w nim ekscytujące wyzwanie. Byliśmy ciekawi czy rzeczywiście uda nam się wypracować metodę, która umożliwi zbliżenie zabudowy do drzewa, bez konieczności jego usuwania. Przekonała mnie Pani dr hab. inż. Monika Ziemiańska prof. UPWr, która zwróciła uwagę na fakt, iż przed udanym przesunięciem przez Polaków największych jak dotychczas drzew na świecie, też byli specjaliści negujący celowość wykonania tego zabiegu, który de facto umożliwił wypracowanie metody ratowania tak dużych egzemplarzy, wcześniej nieistniejącej. Wierzymy jako zespół, że nabywane przy tych pracach doświadczenie, również w perspektywie, umożliwi wypracowanie metodyki ochrony tak cennych drzew kolidujących z realizacją projektowanej zabudowy.

 

A czy w całym tym procesie napotkali Państwo jakieś trudności bądź odnotowali pogorszenie stanu drzewa?

Porównując zastany stan drzewa charakteryzujący się około 20% ilością tzw. suszu (tj. martwych elementów korony drzewa) zarówno tzw. grubego (o średnicy do 20 cm oraz długości do ok. 6 m), jak też tzw. obwodowego (zlokalizowanego na zewnętrznym płaszczu korony drzewa), można bez obaw uznać, że obecny stan tego egzemplarza po dwóch latach jest korzystniejszy od zastanego.

W sierpniu br. zaniepokoił nas wygląd liści dębu, w związku z czym postanowiliśmy kilka z nich oddać na badanie do fitopatologa (specjalisty zajmującego się chorobami roślin). Diagnozą był niedobór składników, których drzewo potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania. Z uwagi na to, że w początkowym etapie naszych prac zmniejszyliśmy zasięg korzeni, musieliśmy podawać roślinie uzupełniające dawki wody, co z kolei spowodowało wypłukanie substancji odżywczych i „reakcje” liści. Jednak i na taką sytuację znaleźliśmy rozwiązanie w postaci substratów, które pozwolą na systematyczne uzupełnienie składników odżywczych.

 

Przed jakimi wyzwaniami będzie jeszcze musiał “stanąć” dąb?

Do tej pory drzewo usytuowane było w miejscu bardzo dobrego nasłonecznienia, jednak w momencie rozpoczęcia budowy części nadziemnych budynku, część światła zostanie mu odebrana z powodu cieniowania jego korony przez wznoszony obiekt budowlany. Naszym obowiązkiem będzie wówczas stała obserwacja, jak nowe warunki wpływają na omawiany egzemplarz oraz zastosowanie metod zaradczych (np. doświetlanie jego korony).

Warto podkreślić, że ogromnym plusem może okazać się fakt, że prace nad zabezpieczaniem dębu zostały podzielone na kilka rozłożonych w czasie etapów. Dzięki temu, że najpierw przycięliśmy jego system korzeniowy – z tym stresem drzewo poradziło sobie, a przewidywane zacienienie będzie zarówno rozłożone w czasie (wraz z postępem budowy), jak też nie nastąpi łącznie ze stresem spowodowanym uprzednio przeprowadzonym cięciem części jego sytemu korzeniowego, łatwiej będzie drzewu przystosować się do nowych niesprzyjających warunków i poradzić sobie z pojawiającymi się czynnikami stresogennymi.

 

Czy zakończenie inwestycji jest równoznaczne z zakończeniem pracy arborystów?

Przepisy polskiego prawa budowlanego mówią o nadzorze ogólnobudowlanym oraz o potrzebie sprawowania nadzoru specjalistycznego, do którego wlicza się również nadzór w zakresie ochrony środowiska (z mocy art. 19 ust. 1 prawa budowlanego). Polega on na wykonywaniu również monitoringu przyrodniczego (określonego w art. 112 ust 2 ustawy o ochronie przyrody), czyli jak już wyjaśniałem na obserwacji i ocenie stanu oraz zachodzących zmian (…) a także na ocenie skuteczności stosowanych metod ochrony przyrody, w tym wypadku drzewa. Po zakończeniu realizacji budowy, monitoring przyrodniczy powinien być prowadzony przez zarządcę budynku z dokładnym określeniem, jak docelowo powinna wyglądać dalsza pielęgnacja omawianego egzemplarza tak by, poza samym korzystnym odziaływaniem opisanym w licznej literaturze, dawał on mieszkańcom poczucie piękna, radości i… zamieszkiwania w tak nietuzinkowym miejscu.

[1] Dendrologia – nauka o drzewach.

[2] Arborystyka – nauka o czynnej ochronie drzew.

ekspertyza dendrologiczna
opinia dendrologiczna
Środowisko naturalne
znawca drzew
zrównoważony rozwój

|

Napisz komentarz

Odpowiedz na komentarz