Fika czyli rozmowy przy kawie

Jak każdy plan, również zmiany w odżywianiu warto sobie precyzyjnie określić – rozmowa z Marią Pabich

Anna Strożek

|

21 grudnia 2018

Grudniową odsłonę cyklu „FIKA – rozmowy przy kawie” postanowiliśmy poświęcić kwestii zdrowego stylu życia. Maria Pabich, nauczycielka świadomego odżywiania, współautorka bloga jakzdrowozyc.pl oraz kursu „Wzmocnij odporność swojego dziecka” odpowiada m.in. na pytania dotyczące dobrych nawyków, cennych składników odżywczych i żywieniowych pokus, a także obala wiele mitów. Zapraszamy do lektury i pamiętajcie, zdrowego odżywiania też trzeba się nauczyć. 

Green Living: Przełom roku to taki czas, kiedy wiele osób zastanawia się nad zmianami w życiu, robi postanowienia, w których czasem trudno wytrwać. Ty wraz ze swoim mężem kilka lat temu mocno przebudowaliście swoje życie z myślą o zdrowiu Waszej rodziny. Jaki był pierwszy krok? Od czego radzisz zacząć osobom poszukującym zmiany?

Maria Pabich: U nas wszystko zaczęło się od jednej książki. Po jej przeczytaniu nasz kulinarny świat bardzo się zmienił. Z dnia na dzień przestaliśmy jeść mięso i zaczęliśmy opierać nasze jedzenie na produktach roślinnych. Wiem jednak, że dla wielu osób taka duża zmiana może być przerażająca. Dlatego bardzo często radzę wprowadzać zmiany stopniowo, np. zaczynając od jednego dnia w tygodniu bez mięsa lub łączenia mięsa i strączków w jednym posiłku.

Traktujmy zmiany w odżywianiu jak nową przygodę, otwórzmy się na nowe smaki, składniki i całe potrawy. Pierwsze próby mogą być nieudane, ale warto próbować dalej i szukać swojej wersji zdrowego odżywiania. Zamiast skupiać się na tym, czego nie możemy jeść, lepiej skupić się na wszystkich ciekawych możliwościach, jakie daje nam dieta roślinna. Lubię zaskakiwać znajomych ciastkami z fasoli i „sernikiem” z kaszy jaglanej. Część osób zaczyna jeść z lekką podejrzliwością, ale później proszą o dokładkę.

GL: Doradzasz w sprawie zmiany diety, pomagasz zmieniać nawyki żywieniowe. Dla wielu osób zdrowa dieta kojarzy się z dużymi wyrzeczeniami, sporymi kosztami i wieloma godzinami spędzonymi w kuchni… Mit, czy fakt?

M.P.: Jak każdej nowej rzeczy, również gotowania zdrowo trzeba się nauczyć. Zgodzę się z tym, że początkowo rzeczywiście może to zajmować więcej czasu. Trzeba wyszukać zdrowe przepisy, poznać nowe składniki, nauczyć się jak ugotować kaszę jaglaną czy komosę ryżową. Jednak po jakimś czasie okazuje się, że zdrowe gotowanie wcale nie zabiera więcej czasu niż tradycyjne. Zdrowe odżywianie staje się coraz modniejsze, a producenci oferują coraz więcej zdrowych produktów ułatwiających przygotowywanie posiłków. Jedne z moich ulubionych to gotowe mieszanki kasz i strączków. Bardzo polecam również zielone koktajle, które można zrobić w 2 minuty. Dobrze zbilansowany koktajl może nawet zastąpić cały posiłek.

Z pozostałymi punktami nie mogę się zgodzić. Zdrowe jedzenie bazuje na nieprzetworzonych produktach. Warzywa, kasze, strączki to jedne z tańszych składników. Nie musimy sięgać po modne super-foods (jak spirulina czy jagody goji), czy jeść tylko produktów BIO. 

Dopiero zmiana sposobu odżywiania sprawiła, że zaczęłam otwierać się na nowe smaki i składniki. Wcześniej nie znałam awokado czy ciecierzycy, a moje przyprawy ograniczały się do soli i pieprzu. Dopiero teraz nasze jedzenie jest zróżnicowane, kolorowe i pyszne. Bardzo dużo tradycyjnych potraw można zrobić w wersji roślinnej, uwielbiam pasztet z soczewicy czy wegetariańską grochówkę. W domu nie czuję, żeby takie jedzenie wiązało się z jakimikolwiek wyrzeczeniami. Niestety nadal jest ciężko zjeść zdrowo i smacznie w restauracjach, szczególnie w małych miastach, ale mam nadzieję, że to będzie się zmieniać.

fot. Unsplash

GL: Jak wytrwać w postanowieniu dotyczącym zmiany sposobu odżywiania? Jak wypracować zdrowe nawyki?

M.P.: Jak każdy plan, również zmiany w odżywianiu warto sobie precyzyjnie określić. Często postanawiamy, że „będziemy się zdrowo odżywiać”, nie wiedząc dokładnie, co tak naprawdę chcemy jeść i czy znajdziemy czas na przygotowanie takich posiłków.

Proponuję małe kroki, ale ściśle określone. Dobry początek to warzywa w przynajmniej 2 posiłkach dziennie. Dopiero kiedy taki nawyk nam się utrwali, możemy myśleć o kolejnych zmianach. Wytrwanie w jednym (nawet niedużym postanowieniu) daje nam motywację do kolejnych działań. Jeśli nasz plan od początku jest zbyt ambitny, szybko dochodzimy do wniosku, że to całe zdrowe odżywianie jest za trudne, a my się do tego nie nadajemy.

GL: Zima to wymagający czas dla organizmu. Jak w tym okresie dbać o odporność? Jakie produkty powinny najczęściej występować w naszej codziennej diecie?

M.P.: Odporność to jeden z moich ulubionych tematów. Warto o niej myśleć przez cały rok, a nie dopiero w momencie, kiedy zauważamy pierwsze oznaki choroby. Czosnek i cebula mogą pomóc nam w czasie przeziębienia, ale dużo więcej zyskamy jedząc je na co dzień.

Przez cały rok warto pamiętać o warzywach i owocach, zimą również. Te produkty znajdują się na samym dole piramidy zdrowego odżywiania i nie wyobrażam sobie zdrowej diety bez warzyw. Zimą warto korzystać z krajowych warzyw korzeniowych, ale również innych warzyw importowanych do nas z południa Europy. Możemy również posiłkować się mrożonymi warzywami. We wzmacnianiu odporności pomogą także owoce cytrusowe i lubiane przez moją rodzinę kiwi i ananas.

fot. Unsplash

GL: A co sądzisz o „niewinnych grzeszkach” od czasu do czasu? Kawałek tortu na urodzinach mamy, smażony karp na Wigilię…

M.P.: W zdrowym odżywianiu jest również miejsce na takie przysmaki. Jedzenie jest nie tylko źródłem kalorii, witamin i minerałów, pełni również funkcję społeczną i każde spotkanie w większym gronie jest nieodłącznie związane z jedzeniem. Odżywiając się zdrowo, nie musimy być w 100% idealni, jeśli jednego dnia zdarzy nam się zjeść więcej, to kolejnego skupmy się na większej ilość zdrowych produktów, głównie warzyw.

Jeżeli obawa przed zjedzeniem kalorycznego jedzenia sprawia, że zaczynamy unikać rodziny czy przyjaciół, może to już być oznaką zaburzeń odżywiania.

GL: Na koniec prosimy o małą poradę – jak pohamować łakomstwo w czasie nadchodzących Świąt?

M.P.: Proponuję skupić się na potrawach typowo świątecznych, takich, których nie jemy w pozostałej części roku. W czasie Świąt warto ograniczyć ilość zjadanego pieczywa, ziemniaków, cukierków, a nawet mandarynek. Wybierzmy kilka rzeczy, które naprawdę chcemy zjeść, a pozostałe tylko spróbujmy.

Warto również jak najczęściej wstawać od stołu i robić przerwy między posiłkami. Wyjść na spacer, pojechać do lasu, zagrać w grę planszową. W naszej rodzinie tradycją już jest wspólnie bieganie w pierwszy dzień Świąt.

Święta trwają tylko trzy dni, cieszmy się tym czasem, bez martwienia się o kalorie i kilogramy. Dużo ważniejsze jest to, co jemy przez pozostałe 362 dni w roku. Niestety bardzo często świąteczne obżarstwo trwa ponad dwa tygodnie. Zaczynamy od Wigilii w pracy i wśród znajomych, a kończymy dopiero w Nowym Roku. Takie przedłużenie Świąt może kosztować nas kilka dodatkowych kilogramów.

dieta
FIKA
odżywianie
postanowienia
wellbeing
zdrowie

|

Napisz komentarz

Odpowiedz na komentarz