Architektura i design

Wynajmować czy kupować?

Anna Strożek

|

22 sierpnia 2018

Poważnie zastanawiasz się nad kupnem własnego mieszkania? A może chcesz jeszcze trochę pomieszkać u rodziców lub coś wynająć? Nadal nie możesz się zdecydować? Nic dziwnego, decyzje mieszkaniowe nie należą do łatwych. Z jednej strony najem to wygodna opcja, bo nie musisz zaciągać kredytu i przyjmować na siebie poważnych zobowiązań. Z drugiej strony we własnym mieszkaniu żyjesz według swoich reguł i urządzasz je według własnego gustu. 

Wielu z nas dąży do osiągnięcia materialnej, a co za tym idzie także życiowej stabilizacji. Według badań CBOS, 41% Polaków przyznaje, że najistotniejszym obszarem w ich życiu są finanse. Marzymy o kupnie samochodu, lepszego telewizora oraz mieszkania. I z tym mieszkaniem właśnie bywa różnie.

Wynajem, czyli życie na walizkach    

Kto z nas nie wynajmował kiedyś chociażby pokoju czy kawalerki… Jakie wrażenia? Różne. Wszystko zależy od tego, na jakich współlokatorów trafimy oraz jak poukładaliśmy sobie życiowe cele. Olga z Warszawy ten okres wspomina tak:

– Kiedyś z dnia na dzień zostałam bez dachu nad głową – mówi. – Wynajmowałam małą kawalerkę na Pradze, a właścicielką była starsza kobieta. Okazało się, że miała klucze do mojego mieszkania i weszła do niego, bez pytania, gdy ja byłam w pracy. Zobaczyła nieumyte naczynia oraz niepościelone łóżko i to wystarczyło. Spakowała wszystkie moje rzeczy, a gdy wróciłam z pracy, zamki były już wymienione. Na szczęście mogłam pomieszkać u znajomych.

Na forach internetowych można zaleźć setki podobnych historii. Bywa jednak i tak, że wynajem to wymarzona opcja, szczególnie dla osób pracujących na krótkoterminowych kontaktach bądź studentów.

Jak wynika z danych GUS, w kraju jest ponad 1,3 mln studentów. Każdy z nich musi gdzieś mieszkać. W związku z tym szczególnym zainteresowaniem na rynku najmu cieszą się kawalerki i tzw. kwatery studenckie.

– Można znaleźć naprawdę ładne mieszkanie – mówi studentka, która pochodzi z maleńkiej miejscowości położonej 400 kilometrów od Warszawy, ale studiuje w stolicy. –  Postanowiliśmy pojechać jednego dnia pod koniec sierpnia i umówiliśmy się na oglądanie około dziesięciu mieszkań. Udało nam się wynająć, jesteśmy bardzo zadowoleni.

Według danych CBRE z czerwca 2017 roku, na polskim rynku mamy ok. 2 mln osób mieszkających w wynajmowanych lokalach z perspektywą 10% wzrostu ich liczby w 2017 roku. Jak przedstawiają się dane dotyczące rynku zakupowego? W 2017 roku każdego dnia w samej Warszawie nabywano średnio 558 mieszkań. Wydano na nie łącznie ponad 50 mld zł. Trudno sobie wyobrazić tę kwotę, prawda?

Trochę arytmetyki 

Co roku na wynajem mieszkań wydajemy ogromne kwoty pieniędzy. Z raportu portalu Bankier.pl wynika, że najmniej zapłacimy w Łodzi – średnio 1 643 zł. Nieco inaczej sytuacja wygląda w Warszawie, gdzie miesięczny koszt najmu to kwota rzędu 4 369 zł. W perspektywie roku daje nam to 52 428 zł. Taka suma robi wrażenie, to pewne. Po co te wyliczenia? Dla pokazania skali.

Średnia cena mieszkania na rynku pierwotnym w Warszawie w I kwartale 2018 roku to 7 965 zł za mkw.2 Przyjmijmy, że chcemy kupić mieszkanie 45 mkw. Idealne dla singla, dobre na start dla pary lub osób w dojrzałym wieku, których dzieci już wyprowadziły się z domu. Zapłacimy za nie 358 425 zł. Teraz pomyślmy: rok najmu kosztował nas 52 428 zł. Jaką część naszego nowego mieszkania mielibyśmy w tym czasie? Niecałe 15%, czyli jakieś 7 mkw. W rok dorobiliśmy się ogromnej łazienki lub balkonu. Oczywiście przyjmujemy, że nieruchomość kupujemy za gotówkę.

Jeśli zaciągamy pożyczkę hipoteczną, powinniśmy doliczyć prowizję i odsetki. Nie wszyscy jednak mogą pozwolić sobie na wzięcie kredytu lub zakup mieszkania za gotówkę. W takich sytuacjach wynajem jest świetną opcją. Dowody:

  1. Pożyczka to zobowiązanie na lata. Aby ją wziąć, potrzebne są odpowiednie zarobki oraz umowa na czas nieokreślony.
  2. Wynajem to mniej absorbująca opcja. Wystarczy wybrać mieszkanie, podpisać umowę i regularnie płacić.
  3. Kredyt hipoteczny obniży Twoją zdolność jako kredytobiorcy i trudniej będzie Ci otrzymać kolejne pożyczki, np. na wakacje lub niespodziewane wydatki.

 

 

Kij ma zawsze dwa końce  

W kontekście własnego miejsca do życia, coraz popularniejsza staje się także psychologia przestrzeni. Co to takiego? To nowy nurt łączący w sobie dwie dziedziny: architekturę i psychologię i mówiący, że styl, w jakim urządzone jest mieszkanie, ma wpływ na nasze zdrowie zarówno psychiczne, jak i fizyczne.

Psycholog Rafał Gierdalski przyznaje, że w życiu każdego człowieka mieszkanie odgrywa ogromną rolę.

– Posiadanie własnego M wpływa na poczucie bezpieczeństwa i w ten sposób budujemy swoją przyszłość. Daje nam ostoję – wyjaśnia. – Pomijając aspekty ekonomiczne, zakup mieszkania to też stabilizacja oraz pierwszy krok w kierunku budowania dorosłego życia. Wynajmując lokal, wiedziemy życie studenckie, bez większego poczucia odpowiedzialności. A przecież podświadomie każdy człowiek dąży do stabilizacji.

Mówi się, że zakup mieszkania to inwestycja w przyszłość. Nie do końca tak jest. Wprawdzie zakupioną nieruchomość możemy w przyszłości sprzedać, ale nie zmieni to wartości naszego majątku. I tak musimy gdzieś mieszkać, w związku z tym kupimy kolejny lokal. Niewykluczone również, że za kilkadziesiąt lat wartość naszego mieszkania po prostu spadnie.

W związku z tym coraz większym zainteresowaniem cieszy się zakup mieszkania pod wynajem. To gwarancja comiesięcznych zysków, bo popyt na najem jest wciąż duży. Z raportu firmy Reas wynika, że 42% właścicieli mieszkań potrzebowało jedynie tygodnia, aby znaleźć lokatora, 27% – dwóch tygodni, a 10% – trzech. W zakresie poszukiwanych lokali przeważają mieszkania dwupokojowe o powierzchni do 45 mkw. oraz małe, trzypokojowe o powierzchni do 60 mkw.

Rynek pierwotny czy wtórny?  

Jeśli już zdecydujemy się na zakup własnego mieszkania, przed nami kolejna trudna decyzja. Gdzie je kupić? W internecie znajduje się mnóstwo ogłoszeń o sprzedaży lokali z drugiej ręki, kuszą także oferty deweloperów. W takim przypadku decydująca może być cena. Według raportu Narodowego Banku Polskiego, w I kwartale 2018 roku metr kwadratowy mieszkania w Warszawie na rynku pierwotnym kosztował 7 965 zł, a na rynku wtórnym 9 346 zł. Podsumowując: wybierając stare nieruchomości, zapłacilibyśmy o 1 381 zł więcej, niż gdybyśmy wybrali lokal w stanie deweloperskim.

Dużą rolę odgrywa też lokalizacja. Deweloperzy mają wykupione tereny na peryferiach oraz w ścisłym centrum miasta. Biorąc pod uwagę kurczące się zasoby ziemi pod inwestycje w Warszawie, z roku na rok maleje szansa, że znajdziemy nieruchomość w dobrej lokalizacji i w odpowiedniej cenie. Dodatkowo nowe osiedla są zaprojektowane w harmonii z otoczeniem i dbałością o walory estetyczne. Znajdują się na nich place zabaw, podjazdy, zieleń i elementy małej architektury. Budynki z kolei pozbawione są barier architektonicznych, co jest szczególnie istotne dla osób z niepełnosprawnościami czy rodzin z dziećmi. W starszym budownictwie przeszkodę mogą stanowić wysokie progi czy wąskie windy.

Znaczenie ma również fakt, że kupując lokal z rynku pierwotnego, jesteśmy pierwszymi właścicielami i nie musimy martwić się o sytuację formalno-prawną mieszkania. Nabywając nową nieruchomość, mamy możliwość urządzić ją według własnego gustu. A to, jak podkreślają psychologowie wnętrz, jest bardzo ważne dla naszego samopoczucia.

 

|

Napisz komentarz

Odpowiedz na komentarz