Fika czyli rozmowy przy kawie

Warto poznać nas od kuchni – rozmowa z Danielem Larssonem

Anna Strożek

|

8 lutego 2019

W tym miesiącu w ramach cyklu „FIKA – rozmowy przy kawie” zabieramy Was do Szwecji. Z Danielem Larssonem, Radcą Ambasady Szwecji w Warszawie rozmawiamy o 100-leciu nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy naszymi krajami, sztuce kulinarnej oraz skandynawskim klimacie korzystnym zarówno dla turystów, jak i rozwoju start-upów. Ten wywiad może Was zaskoczyć!

Green Living: W tegorocznym rankingu U.S. News and World Report Szwecja uplasowała się na szóstym miejscu. Wysokie noty uzyskała m.in. w takich kategoriach jak green living czy jakość życia. Jakie wartości czy elementy skandynawskiego stylu życia moglibyśmy zaimplementować do naszej codzienności?

Daniel Larsson: Cieszymy się, że wyniki Szwecji w przytoczonym rankingu są tak dobre. Szwecja to stosunkowo mały kraj, jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę mieszkańców, dlatego kluczowa zawsze była dla nas otwartość na inne kultury, nowe trendy i chęć współpracy. To takiej postawie w znacznym stopniu zawdzięczamy naszą pozycję. Dzięki otwartości na wypływy i przybyszów z innych krajów zyskujemy wiedzę, stajemy się bardziej konkurencyjni i innowacyjni, przez co łatwiej jest nam odpowiadać na wyzwania współczesnego świata.

Nie bez znaczenia w tym kontekście jest też równość i równouprawnienie, pozwalające każdemu bez względu na płeć czy pochodzenie na realizowanie swoich celów, rozwój osobisty i różnorodny wkład w rozkwit naszego kraju. Szwecja od lat jest wysoko notowana w rankingach innowacyjności, a to dzięki temu, że szukamy kreatywnych rozwiązań i widzimy możliwości tam, gdzie inni widzą problemy. Za przykład niech posłuży choćby technologia pobierania nadmiernego ciepła, wytwarzanego przez systemy wentylacyjne sztokholmskich sklepów spożywczych czy hal komputerowych i przekazywanie go do systemu ogrzewania mieszkań. Zamiast marnować już wyprodukowaną energię, wykorzystujemy ją.

GL: Rok 2019 jest wyjątkowy zarówno dla Szwedów, jak i Polaków – obchodzimy 100-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych. Co nas łączy?

D.L.: Mamy długą wspólną historię, ale dziś łączą nas przede wszystkim doskonałe relacje gospodarcze, polityczne i kulturalne. Nasze kraje są dla siebie nawzajem ważnymi partnerami handlowymi. W obu krajach rośnie liczba bezpośrednich inwestycji. W Polsce działa ponad 450 szwedzkich firm. Ich aktywne inwestycje są rezultatem stabilnego polskiego rynku, charakteryzującego się możliwością stałego rozwoju. Szwedzkie firmy coraz częściej inwestują w Polsce w badania i rozwój oraz w nowe technologie, co przyczynia się do rozwoju innowacyjności obu krajów.

Polskę coraz chętniej odwiedzają szwedzcy turyści. W 2018 roku było ich ok. 300 tysięcy. Szwecja natomiast to od lat popularny kierunek wypraw Polaków. Według najnowszych danych w Szwecji mieszka 140 tysięcy osób pochodzenia polskiego.

Nie bez znaczenia jest także wymiana kulturowa między naszymi krajami. W roku 2017 język polski był jednym z tych języków, na które najczęściej tłumaczono literaturę szwedzką. W Polsce mieszka i tworzy jeden z najbardziej znanych szwedzkich historyków i pisarzy Herman Lindqvist, autor książki „Wazowie. Historia burzliwa i brutalna”, czy reżyser Magnus von Horn, zdobywca najważniejszej szwedzkiej nagrody filmowej „Złotego żuka” za film „Intruz”, a w Polsce m.in. Paszportu Polityki.

GL: Dla większości z nas Szwecja to kraj słynący z kryminałów, chłodnego klimatu i bogactwa naturalnego – jakie jeszcze sekrety kryje to państwo?

D.L.: Ponieważ, tak jak wspomniałem, staramy się być krajem jak najbardziej otwartym, nie skrywamy zbyt wielu sekretów. Nie każdy jednak wie, że Szwecja jako pierwszy kraj na świecie postanowiła realizować feministyczną politykę zagraniczną, zakładającą m.in. przeciwdziałanie wszelkim przejawom dyskryminacji i wzmacnianie praw kobiet, ułatwienie im dostępu do zasobów finansowych, a także zwiększenie udziału kobiet w różnych dziedzinach życia, w tym np. w realizowaniu zobowiązań międzynarodowych. Dziś podobną politykę prowadzi m.in. Kanada.

Zmieniając dziedzinę, warto wspomnieć, że Szwecja nie kojarzy się zwykle z kulinarnym rajem, a raczej z tradycyjnymi klopsikami. Tymczasem w naszym kraju sztuka kulinarna ma się bardzo dobrze, od tradycyjnego szwedzkiego street foodu, w postaci pysznego smażonego śledzia począwszy, na aż 32 restauracjach nagrodzonych gwiazdkami Michelina skończywszy. Do tego, dosłownie kilka dni temu, Szwedzi po raz kolejny stanęli na podium prestiżowego konkursu gastronomicznego Bocuse d’Or. Ciekawe, że trzy pierwsze miejsca podzieliły między siebie kraje nordyckie. Zwycięstwo przypadło Danii, drugie miejsce Szwecji właśnie, a trzecie Norwegii. Warto więc poznać nas od kuchni.

W Szwecji panuje też niezwykle korzystny klimat dla nowych firm i inwestycji. W przeliczeniu na mieszkańca jesteśmy drugim krajem na świecie, jeśli chodzi liczbę tzw. jednorożców, czyli start-upów technologicznych, które osiągnęły wartość przynajmniej miliarda dolarów w ciągu pierwszych dziesięciu lat działalności. Przed Szwecją w tym względzie plasuje się jedynie kalifornijska Dolina Krzemowa.

GL: Jeśli miałby Pan polecić trzy miejsca w Szwecji szczególnie warte odwiedzenia, byłyby to…

D.L.: Na pewno północna Szwecja, a tam m.in. Park Narodowy Sarek. Park zajmuje powierzchnię 1970 km2 i jest najstarszym parkiem narodowym w Europie. By tam się wybrać, trzeba być doświadczonym turystą, bo to spotkanie z naprawdę dziką naturą, ale warto, gdyż widoki zapierają dech w piersiach. Sarek, słynie między innymi ze swoich stu lodowców, wielu wodospadów i odosobnionych obszarów o charakterze alpejskim.

Na drugim końcu kraju, na samym południu, znajduje się region Skania. Jego stolicą jest Malmö, znane ze swej różnorodności kulturowej, a także z licznych rozwiązań ekologicznych. Od roku 2020 na przykład cała energia w mieście ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. Polecam odwiedzenie wybudowanej w duchu zrównoważonego rozwoju dzielnicy Västra Hamnen – Port Zachodni. Zastosowano tam szereg technologii ekologicznych, przewidzianych dla inteligentnych miast przyszłości, a do tego jest tam po prostu bardzo ładnie. Nad dzielnicą góruje charakterystyczny „skręcony” wieżowiec Turning Torso, zaprojektowany i wybudowany przez uznanego hiszpańskiego architekta Santiago Calatravę.

Miłośnicy przyrody, w niecałą godzinę dojadą z Malmö do słynącego z pięknych plaż, wiosennych żółtych pól rzepaku i malowniczych wiosek rybackich regionu Österlen. To region nazywany szwedzką Prowansją.

Nie można też zapomnieć o usianym tysiącami kamienistych wysp i wysepek, położonym na zachodnim wybrzeżu Szwecji, regionie Bohuslän. Tu ruch z kołowego przestawia się na łodzie i promy. Atrakcją są tutaj osady rybackie i urocze nadmorskie miasteczka, w tym m.in. Fjällbacka, o której w swoich kryminałach pisze Camilla Läckberg. To kulinarny raj dla wielbicieli ryb i owoców morza.

 

Ambasada Szwecji
Daniel Larsson
w skandynawskim stylu

|

Napisz komentarz

Odpowiedz na komentarz