Lagom w praktyce
Anna Strożek
|
12 kwietnia 2019
Pod koniec marca Parlament Europejski wydał dyrektywę zakazującą sprzedaży jednorazowych produktów z tworzyw sztucznych. Od 2021 roku nie kupimy m.in. plastikowych sztućców i pojemników na żywność, słomek czy patyczków higienicznych. Powodem jest alarmujący wzrost ilości odpadów w morzach i oceanach. Trafia do nich rocznie aż 8 mln ton tworzyw sztucznych. To więcej, niż waży Wielka Piramida w Gizie. Konsekwencje takiego stanu rzeczy trafnie zobrazował unijny komisarz ds. środowiska i spraw morskich Karmenu Vella, który przyznał, że jeśli nie zaczniemy działać któregoś dnia zamiast ryby w foliówce, przyniesiemy do domu foliówkę w rybie.
Naukowcy szacują, że olbrzymia połać śmieci, dryfująca po Pacyfiku między Kalifornią a Hawajami, zajmuje obszar trzech krajów takich jak Francja. Żeby ją zmierzyć fundacja The Ocean Cleanup potrzebowała ponad 30 łodzi i ponad 650 siatek rybackich. Wynik eksploracji był zatrważający. Okazało się, że na Oceanie Spokojnym pływa ponad 5 trylionów odpadów, z czego 1,8 tryliona to plastik.
Oby ręka zadrżała wszystkim, którzy następnym razem będą chcieli sięgnąć po tzw. jednorazówkę. W zamian proponujemy bawełniane woreczki i torby na ramię zero waste. Niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki użytkowej. A skoro o sztuce mowa… w tegorocznym plebiscycie must have 2019, upowszechniającym dobry polski design, wyróżniono naturalne opakowania wielokrotnego użytku. „Woskowijka by Malu” to ekoalternatywa dla folii spożywczej i jednorazowych pojemników wykonana m.in. z bawełny organicznej oraz wosku pszczelego.
Jak podaje WWF, produkcja torby foliowej zajmuje 1 sekundę. Używa się jej średnio przez 25 minut, a rozkłada się od 100 do 400 lat. Przyznacie, że średnio to opłacalne dla środowiska? Dlatego zawiązuje się coraz więcej inicjatyw mających na celu ograniczenie tego surowca. Robiąc zakupy w warszawskiej Hali Mirowskiej, na specjalnie oznaczonych stoiskach, można poprosić o papierowe torby. Z kolei jeden z azjatyckich marketów zaczął owijać owoce i warzywa w liście bananowca, bo one w przeciwieństwie do foli łatwo się rozłożą.
Na marcowym posiedzeniu Parlament Europejski na tapetę wziął także plastikowe butelki. Zgodnie z unijnymi zapewnieniami do 2025 roku wszystkie plastikowe butelki w 25% będą składać się z materiałów pochodzących z recyklingu.
Obecnie każdego dnia na Ziemi, w ciągu jednej sekundy wytwarza się 20 tysięcy plastikowych butelek, a do produkcji litrowej butelki wody mineralnej wykorzystuje się pięć litrów wody. Biorąc pod uwagę kurczące się zasoby tego surowca i fakt, że ponad miliard ludzi nie ma dostępu do wody zdatnej do picia, warto zastanowić się, wkładając do sklepowego koszyka kolejną zgrzewkę z butelkami. W zamian przyjrzyjmy się ofercie producentów dzbanków i butelek filtrujących. Okazuje się bowiem, że jeden filtr może zastąpić aż 300 sklepowych butelek o objętości 0,5 litra.
#no2plastic powiedzieliśmy także na wszystkich projektach mieszkaniowych Skanska i zaprzestaliśmy zamawiania wody butelkowanej.
– Dziś w naszych biurach budowy funkcjonują dystrybutory podłączone do wody z sieci miejskiej (także z możliwością jej gazowania), a każdy pracownik otrzymał spersonalizowaną butelkę wielokrotnego użytku. Obliczyliśmy, że w ten sposób możemy obniżyć roczną emisję dwutlenku węgla o około 2 tony. Oczywiście to wartość referencyjna, niemniej jednak warto podjąć to wyzwanie – wyjaśnia Artur Łeszczyński, koordynator ds. zrównoważonego rozwoju i innowacji w spółce mieszkaniowej Skanska.
To co, przyłączacie się do akcji? Wspólnie powiedzmy NIE plastikowi i zaopatrzmy się w bawełniane torby i butelki filtrujące wodę. Zobaczycie, to działa!
Witaj na blogu Skanska
Znajdziesz tu porady aranżacyjne oraz remontowe, informacje o nowoczesnym budownictwie mieszkaniowym, a także rozmowy z inspirującymi ludźmi i wiele ciekawostek o życiu w dużym mieście.
Odpowiedz na komentarz