Lagom w praktyce

7 sposobów na to, jak żyć lepiej. We własnym mieszkaniu.

Anna Strożek

|

5 października 2017

Dzięki technologii i zmianom, które zachodzą w świecie, mieszkańcy wielkich miast zaczynają żyć
inaczej. Rozwijająca się sharing economy (ekonomia bazująca na dzieleniu się: Uber, Blablacar,
WeWork), która z teorii dość szybko stała się praktyką, nauczyła nas, że posiadanie nie jest
największym dobrem. Jesteśmy bardziej świadomi świata i jego oferty: środowiska, kultury, relacji
międzyludzkich. Żyjemy dziś inaczej niż choćby jeszcze dziesięć lat temu i ta rewolucja nie polega
tylko na tym, że teraz wyposażeni jesteśmy w smartfony i w Facebooka. Jest o wiele głębsza.
Inaczej organizujemy przestrzeń, bo inne są nasze potrzeby. Postaraliśmy się zebrać w punktach
to, co stanowi o współczesnym „etosie życia” i jak wyraża się to w przestrzeni nam najbliższej – w
naszych mieszkaniach.

Jak żyć lepiej w mieszkaniu

Mniejsze, znaczy lepsze. Zdecydowanie można zauważyć, że coraz częściej kupujemy
mieszkania w przemyślany sposób – w lepszej lokalizacji (co daje możliwość korzystania z miasta
w pełni), wybieramy też lepsze rozkłady – wszystko to kosztem metrażu. Wybieramy mniejsze, ale
lepiej skomunikowane z miastem apartamenty.

Mieszkanie dla mnie, nie ja dla mieszkania. Wewnątrz naszych mieszkań króluje design oparty
na funkcjonalności. Niepotrzebne nam są dziesiątki bibelotów, doniczki, kryształy i serwetki –
zbieramy pamiątki, ale takie, które na co dzień nas wzbogacają. Metry kwadratowe pełnią funkcję
przede wszystkim służebną wobec naszych potrzeb – musimy mieć gdzie jeść, spać, ale także
realizować hobby – jeżeli oglądamy seriale, potrzebujemy rzutnika i dużej przestrzeni; audiofile nie
szczędzą na najwyższej jakości sprzęt pozwalający cieszyć się muzyką, choćby ich ubrania
składowane miały być w kartonach.

Inteligentny dom. Coraz większą popularnością cieszą się systemy smart home – czyli bardzo
poręczne interfejsy, za pomocą których lepiej, łatwiej i intuicyjnie będziemy mogli sterować
zużyciem energii i innych mediów. Za pomocą głosowych interfejsów, już niedługo będziemy mogli
zamówić pizzę czy taksówkę, ustawić swój ulubiony kanał (telewizyjny i muzyczny), czy
zaktualizować status projektu. Co więcej, dzięki IoT będzie można lokalizować ubrania i ważne dla
nas – oznaczone uprzednio – rzeczy. Oczywiście zanim tak się stanie, będziemy musieli zrozumieć,
z czym się takie podporządkowanie technologii wiążę, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi
pokazują, że jest to trend, od którego raczej już wielkomiejska klasa średnia nie odejdzie.

Zielono mi. Dziś rozmawiamy przede wszystkim o makro-zieleni miejskiej. Czyli o skwerach, o
parkach, o ochronie drzew i dużych skupiskach roślin. To zaledwie początek dyskursu, bo przecież
są rośliny, które spełniają pewne określone funkcje – przykładowo, na osiedlach nadrzecznych
sadzić powinno się rośliny, które odstraszają komary. Z czasem jednak coraz to więcej będzie się
rozmawiało o roślinności okalającej budynki, a może nawet wewnątrz budynków. We Wrocławiu za
zrealizowanie inwestycji z zielonymi dachami deweloperzy zwolnieni są z podatku. Ponadto mamy
jeszcze przestrzeń quazi mieszkalną – tarasy, balkony, loggie – a zieleń to także owoce, warzywa,
czy zioła, które przydają się nam w kuchni. Oba elementy warto połączyć. Poczucia „sprawczości”
i własnego wysiewu nie zastąpi żaden wielkomarketowy „ryneczek”.

kaktus

zdjęcie: Lizzie

Mieszkanie wolne od zanieczyszczeń. Zimowe debaty w miastach w ostatnich latach
zdominował smog, dzięki czemu do naszych mieszkań masowo trafiać zaczęły oczyszczacze
powietrza. Na rynku są już farby, które chronią nas przed elektrosmogiem, w sklepach
internetowych kupić można urządzenia smart citizem, które są naszpikowane czujnikami- smogu,
jakości powietrza, głośności – i w trybie czasu rzeczywistego podają nam te informacje
bezpośrednio do smartphone’a. I tak możemy śledzić, czy żyjemy zdrowo.

Dobre sąsiedztwo i budowanie wspólnot. Jedną z większych zmor dzisiejszych czasów jest –
wbrew pozorom – mobilność. Ciągle podróżujemy, zmieniamy miejsce pracy, przez co coraz to
trudniej zawiązać relacje z ludźmi żyjącymi najbliżej nas. W USA furorę zrobił serwis
nexdoor.com, dedykowany budowaniu relacji z najbliższą społecznością (sąsiedzi). Oprócz tego
już teraz widać, choćby w kontekście budżetów obywatelskich, większe zaangażowanie w lokalne
problemy. To pierwszy krok do tego, by budować wspólnoty, które tak bardzo są nam potrzebne.
Nic nie daje takiego poczucia bezpieczeństwa, jak dobre relacje z sąsiadem zza ściany.

sasiedztwo

zdjęcie: Daniel Funes Fuentes

Dobry (najlepiej lokalny) design. Oprócz tego, by żyć dobrze i świadomie, warto też żyć ładnie.
Kupujmy przedmioty dekoracyjne nie w marketach, a od lokalnych twórców. To nie tylko ma
większą wartość estetyczną, ale także wzmacnia lokalną kulturę. I jest społecznie odpowiedzialne.

Powyższe punkty nie są manifestem. To tylko zebrane i uporządkowane trendy, które w ostatnich
miesiącach omawiane są w mediach, social media, podczas konferencji i spotkań. Wizja
zrównoważonego życia jest bardzo kusząca, ale wiążę się też z wieloma zagrożeniami. Czy nie
uzależniamy się nadto od technologii? Czy zerwanie z etosem posiadania jest racjonalne,
przyjmując dynamikę zmian rynków finansowych? Te pytania warto na razie zostawić otwartymi.

Powiązane inwestycje

Stilla

Warszawa, Włochy, ul. Fajansowa (dojazd od ulicy Hejnałowej)

Holm House

Warszawa, Mokotów, ul. Zdziechowskiego

Park Skandynawia

Warszawa, Gocław, ul. Optyków 3 i 5 (dawniej ul. Ostrobramska 75)

|

Napisz komentarz

Odpowiedz na komentarz