Fika czyli rozmowy przy kawie
Anna Strożek
|
28 września 2018
Jakie korzyści daje certyfikacja środowiskowa budynków? Na to pytanie odpowiadamy we wrześniowej odsłonie cyklu „FIKA – rozmowy przy kawie”. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Ewą Kowalską-Ocneanu, ekspertem w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, zielonego budownictwa i CSR, BREEAM AP, Assessor BREEAM International, Audytor BREEAM In-use, a także szefem działu zrównoważonego rozwoju WSP Polska i członkiem Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego PLGBC.
Green Living: System BREEAM definiuje standardy najlepszych praktyk w zakresie zrównoważonego projektowania, budowania i użytkowania budynków. Co oznacza w praktyce?
Ewa Kowalska-Ocneanu: System BREEAM podobnie, jak i inne metody certyfikacji określa sposób, w jaki można polepszyć, z punktu widzenia środowiska, proces realizacji inwestycji, począwszy od wyboru działki, poprzez projektowanie, aż po użytkowanie budynku. Metody te, w tym BREEAM, przewyższają wymagania prawne obowiązujące na danych rynkach.
W Polsce właściwie od pierwszej rejestracji budynku w systemie BREEAM obserwujemy znaczącą zmianę sposobu projektowania i realizacji inwestycji właśnie pod wpływem zielonych certyfikacji. Realizuje się bardziej zrównoważone budynki, włączając rozwiązania, które wcześniej nie były praktykowane, a które nie są wymagane prawem. Dzisiaj zespoły projektowe, dzięki certyfikacji, coraz częściej traktują wymagania BREEAM jako standard.
GL: Czy BREEAM to lista korzyści podczas użytkowania mieszkania? Co konkretnie możemy zyskać?
E.K.O.: Zyskujemy pewność, że projekt był realizowany w sposób zrównoważony, a budynek ma potwierdzoną jakość środowiskową. To, co należy podkreślić i co nie zawsze jest dla użytkownika wiadome i namacalne to wpływ inwestycji na środowisko i ludzi, podczas całego procesu budowlanego. I nie chodzi tylko o rozwiązania, które są wpisane w projekt, ale też sposób, w jaki został on zrealizowany. Certyfikat BREEAM gwarantuje, że inwestycja została wybudowana z poszanowaniem środowiska i zdrowia ludzi. Daje także pewność, że nieruchomość będzie miała mniejszy wpływ na ekosystem na etapie jej użytkowania, między innymi z powodu lepszej efektywności energetycznej, niż przeciętny budynek mieszkalny.
Fot. Osiedle Jaśminowy Mokotów otrzymało potwierdzenie o spełnieniu wymogów BREEAM na etapie projektowym.
GL: Mamy możliwość zakupu mieszkania na certyfikowanym osiedlu, a co dajemy środowisku w zamian? W jaki sposób przyczyniamy się do ograniczenia negatywnego wpływu na ekosystem?
E.K.O.: Wraz z oddaniem budynku do użytkowania i uzyskaniem certyfikatu nie kończy się możliwość ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko. Wiele zależy od sposobu, w jaki mieszkańcy będą korzystać z inwestycji. To ich zachowanie i sposób życia są kluczowe w dalszej perspektywie.
Jeżeli na certyfikowanym osiedlu mamy świetnie przygotowane przestrzenie przystosowane do segregacji odpadów, to od mieszkańców zależy czy podejmą się oni selekcjonowania śmieci. Inny przykład, jeśli w budynku są wyznaczone miejsca do przechowywania rowerów, to lokatorzy muszą podjąć decyzję o tym, czy i jak często przesiądą się na rower. Certyfikowane budynki często oferują także miejsca do ładowania samochodów elektrycznych. To mieszkańcy zadecydują czy będą korzystać z takich pojazdów. Podsumowując, budynek w pewnym sensie umożliwia prowadzenie zrównoważonego i przyjaznego środowisku stylu życia, ale to mieszkańcy wybierają czy z tej szerokiej oferty chcą skorzystać.
GL: Czy nabywając mieszkanie na osiedlu certyfikowanym środowiskowo jesteśmy narażeni na jakieś ograniczenia w użytkowaniu tej przestrzeni?
E.K.O.: Wręcz przeciwnie. Projekty certyfikowane w systemie BREEAM zapewniają przyjazną przestrzeń dla mieszkańców i umożliwiają im lepszą jakość życia. Jednym z parametrów ocenianych podczas audytu jest zapewnienie dostępności do miejsc relaksu na świeżym powietrzu. Ważne, by mieszkańcy mogli korzystać z prywatnej przestrzeni, w której wypoczną, co składa się na ich dobrostan.
Zatem raz jeszcze podkreślę, że nie widzę ograniczeń, a jedynie więcej szans i perspektyw na prowadzenie życia w stylu eko, niż może zaoferować przeciętny budynek niecertyfikowany. Oczywiście nie oznacza to, że niektóre inwestycje niecertyfikowane nie oferują rozwiązań sprzyjających poczuciu komfortu.
Fot. Osiedle Mickiewicza to pierwsza inwestycja mieszkaniowa w Polsce, która uzyskała certyfikat BREEAM.
GL: Jak wygląda sam proces certyfikacji? Do jakich parametrów i wytycznych audytorzy przykładają szczególną wagę?
E.K.O.: Proces certyfikacji polega na komunikacji z inwestorem i zespołem projektowym. Chodzi o to, by odnaleźć potencjał, który budynek w danej lokalizacji, z daną funkcją czy skalą może stworzyć dla mieszkańców, a co będzie wpisywać się w zrównoważone podejście, ograniczające wpływ na środowisko. Chodzi o zaproponowanie rozwiązań, dzięki którym mieszkańcy będą mogli prowadzić zrównoważone życie, czyli funkcjonować w sposób ekologiczny przy zachowaniu zasad ekonomii i tworzący standardy zdrowego stylu.
Mowa tu o wspomnianych wcześniej śmietnikach umożliwiających segregację opadów, przestrzeniach do przechowywania rowerów, miejscach relaksu i przede wszystkim zieleni, której dobroczynny wpływ na ludzi jest oczywisty. Podobnie sytuacja wygląda, jeśli chodzi o bezpieczne przestrzenie wspólne dostępne dla ludzi z różnymi problemami ruchowymi, dobór materiałów i oczywiście oszczędność energii i zużycia wody. Przy czym na ten ostatni parametr, w polskich standardach oddawania budynków, inwestor ma najmniejszy wpływ. Budynki przekazuje się w stanie deweloperskim, bez wykończenia sanitarnego. Inwestorowi pozostaje edukować przyszłych mieszkańców o możliwości oszczędności wody poprzez dobór odpowiednich urządzeń sanitarnych.
GL: W Polsce przybywa budynków certyfikowanych środowiskowo. Jak system oceny BREEAM może wpłynąć na rynek mieszkaniowy? Czy ekoosiedla staną się standardem?
E.K.O.: Myślę, że tak i to dlatego, że sukcesywnie wzrasta świadomość ludzi w kwestii ochrony środowiska i wpływu budynków na ich zdrowie i jakość życia. Społeczeństwo się bogaci. Tym samym rosną oczekiwania ludzi dotyczące standardów, w jakich żyją. Głęboko wierzę, że przyszli właściciele mieszkań będą szukać certyfikowanych inwestycji, jako gwarancji bezpiecznego i zdrowego środowiska do życia, mieszkania i wychowywania dzieci.
Certyfikacja osiedli może iść jednak innym torem niż budynków komercyjnych. Obserwowaliśmy bardzo szybki rozwój, szczególnie w Polsce, certyfikowanych biurowców, które teraz są standardem na rynku. Nawet istniejące budynki biurowe poddawane są audytom certyfikacyjnym. Wynika to z konieczności oraz koniunktury na rynku nieruchomości, a także wymagań stawianych przez nabywców instytucjonalnych. W przypadku mieszkań to zainteresowanie certyfikacją będzie wyrastać ze świadomości ekologicznej społeczeństwa.
Jest takie pojęcie w ekonomii środowiskowej, które określa się jako willingness-to-pay, czyli gotowość do zapłacenia za wyższe standardy środowiskowe. W pewnym momencie, gdy społeczeństwo stać na pokrycie podstawowych kosztów związanych z życiem, jest ono także gotowe, by wydać więcej na mieszkanie, które gwarantuje im zdrowe i przyjazne warunki życia. Ochrona środowiska i ekologia bezsprzecznie stają się coraz ważniejsze dla polskiego społeczeństwa.
Materiał powstał we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Budownictwa Ekologicznego PLGBC.
Witaj na blogu Skanska
Znajdziesz tu porady aranżacyjne oraz remontowe, informacje o nowoczesnym budownictwie mieszkaniowym, a także rozmowy z inspirującymi ludźmi i wiele ciekawostek o życiu w dużym mieście.
Odpowiedz na komentarz