Lagom w praktyce

Skandynawostki: Roundabout dog

Anna Strożek

|

3 sierpnia 2015

Roundabout dog, czyli pies na rondzie lub piesek z desek, pojawił się pierwszy raz w szwedzkim mieście Linköping w 2006 roku. To ekologiczna instalacja miejska imitującą psa. Pierwszy roundabout dog został niestety szybko zniszczony, co jednak nie zniechęciło Stina Opitz’a – pomysłodawcy pieska. Postanowił on poddać instalację renowacji i ustawić ją na nowo, gdy… inny piesek pojawił się w mieście. Tak zaczęła się historia szwedzkiego roundabout dog.

Od tamtej pory pieski zaczęły pojawiać się losowo w całej Szwecji. Tworzone przez anonimowych instalatorów z najróżniejszych materiałów „drugiego obiegu”, głównie z desek. W pewnym momencie jeden ze szwedzkich artystów Lars Vilks stworzył rysunek przedstawiający Mahometa w postaci roundabout dog. Akcję podchwyciły media i w taki sposób piesek stał się popularny w całej Szwecji, a w krótce i poza nią. Za sprawą innego artysty Bjorna Anderssona – instalacja powędrowała do Danii, Australii, Anglii i USA.

Niedawno piesek pojawił się także w Polsce, w nieco innej formie niż w Szwecji. Naszą rodzimą odmianę „wyhodował” Łukasz Głowala. Pieska z desek można obejrzeć na Facebooku lub spotkać w różnych rejonach Gdańska. Na początku pieski miały być metalowe, jednak w obawie przed „uprowadzeniem” przez złomiarzy stały się upcyklingowymi instalacjami miejskimi.

Pieski są nową inicjatywą – spacerują po mieście dopiero od około dwóch miesięcy. Zaczynają cieszyć się popularnością i są bardzo pozytywnie odbierane. Fani sami zaczęli robić sobie z nimi zdjęcia na „spacerach” i umieszczać je na Facebooku.

– Ciekawi mnie, co kieruje ludźmi. Obserwuje ich zachowania poprzez pieski. Zauważyłem, że pojawia się pewna interakcja. Szkoda byłoby to zmarnować. Ciekawa jest także bezpodstawna chęć niszczenia, która drzemie w niektórych. Co prawda, może moje pieski to nie dzieło sztuki, ale nikomu nie przeszkadzają, a czasem sprawiają, że ludzie przechodząc obok nich uśmiechają się. Czemu więc ktoś chce je niszczyć? – zastanawia się Łukasz Głowala. Kilka razy instalator zaobserwował, że zniszczone pieski ktoś naprawił na własną rękę „przeszczepiając” im ukradzioną nogę lub głowę. Czy akcja będzie mieć swoją kontynuację? Możliwe. Na miasto wybiegnie podobno jeszcze kilka piesków, a Łukasz zachęca do tworzenia własnych zwierzaków i ustawiania ich w przestrzeni miejskiej. Pomysłodawca piesków planuje też akcję „przekazywania pieska z desek”. Chce zobaczyć gdzie „zwierzak może się pojawić”. Może ktoś zabierze go na mecz, a może po prostu zrobi mu zdjęcie na kanapie? A może zniszczy go już za tydzień? Zobaczymy – opowiada o nowej akcji. Ostatnio polski Piesek z desek zaczął już swoje zwiedzanie.

Co myślicie? Może tak… zrobić własnego pieska?

design
skandynawostki
zrównoważony rozwój

|

Mogą Ci się spodobać

Napisz komentarz

Odpowiedz na komentarz

    O nas

    Witaj na blogu Skanska

    Znajdziesz tu porady aranżacyjne oraz remontowe, informacje o nowoczesnym budownictwie mieszkaniowym, a także rozmowy z inspirującymi ludźmi i wiele ciekawostek o życiu w dużym mieście.

    bądź na bieżąco

    Green living na facebooku